Zaginięcie dziewiętnastoletniej Amerykanki Natalee Holloway było głośną, międzynarodową sprawą. W poszukiwania Natalee zaangażowało się mnóstwo osób, jednak sprawa pozostaje niewyjaśniona, a jej dziwne okoliczności i podejrzani do dziś wzbudzają emocje.
26 maja 2005 roku Natalee, jak i ponad 100 innych absolwentów jej liceum, wzięła udział w szkolnej wycieczce na Arubę (terytorium zależne Holandii), malowniczą wyspę na morzu Karaibskim. Grupie towarzyszyło 7 nauczycieli i opiekunów, jednak absolwenci nie byli pod ich ścisłym nadzorem - wszyscy ukończyli już szkolę i byli pełnoletni. Pomimo to opiekunowie organizowali codziennie obowiązkowe spotkania, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku.
Łatwo sobie wyobrazić, że młodzież dużo piła i organizowała głośne imprezy w pokojach. Według policjantów przeprowadzających śledztwo, hotel Holiday Inn, w którym zatrzymała się grupa prędko im oświadczył, że nie chcą gościć ich kolejnego wyjazdu absolwentów za rok. Natalee nie odróżniała się od reszty, również piła alkohol i brała udział w imprezach.
Natalee po raz ostatni była widziana przez szkolnych znajomych około 1:30 nad ranem, gdy upuszczała jeden z barów w Orenjestad, stolicy Aruby. Natalee wsiadła do samochodu z siedemnastoletnim studentem na wymianie z Holandii, Joranem van der Sloot oraz dwójką jego przyjaciół z Surinamu, Deepakiem i Satishem Kalpoe. Natalee i jej przyjaciele poznali wcześniej tę trójkę w kasynie hotelu i zaprosili ich razem z nimi do baru w mieście.
Następnego dnia Natalee nie stawiła się na swój lot powrotny do domu, a w jej pokoju hotelowym znaleziono jej bagaż oraz paszport. Zaniepokojeni rodzice dziewczyny, Jug i Beth, potraktowali sprawę bardzo poważnie i jeszcze tego samego dnia przylecieli na Arubę wynajmując prywatny samolot. To podobno właśnie rodzice Natalee, jako pierwsi ustalili, że ich córka ostatni raz była widziana z van der Slootem. Jug i Beth wraz z dwójką policjantów udali się do domu Jorana w poszukiwaniu Natalee. Joran miał początkowo w ogóle zaprzeczyć, że zna kogokolwiek o nazwisku Natalee Holloway, jednak w końcu przyznał, że istotnie on i jego znajomi podwieźli Natalee do hotelu poprzedniej nocy. Po wyjściu z baru cała czwórka miała zatrzymać się przy na plaży o nazwie Arashi na prośbę Natalee, ponieważ liczyła ona na to, że zobaczy tam rekiny. Mężczyźni podwieźli Natalee pod hotel około 2 w nocy. Lekko pijana Natalee miała potknąć się wysiadając z samochodu, jednak odmówiła pomocy w dojściu do pokoju. Mężczyźni odjeżdżając mieli zauważyć, że do dziewczyny ktoś podszedł, jednak nie zaniepokoiło ich to, ponieważ po jego ubiorze wywnioskowali, że to hotelowy ochroniarz.
Wielu ludzi przyłączyło się do poszukiwania Natalee. Rząd Aruby postanowił dać kilka dni wolnego wszystkim tym, którzy chcieli pomóc. Przeczesano sporą cześć wyspy, jak i otaczające ją wody, jednak niczego nie znaleziono.
Hotelowe kamery obejmowały tylko lobby i podobno nie zarejestrowały Natalee tamtej nocy. Czasem można natrafić na sugestie, że kamery w ogóle nie działały. Jednak, zdaje się to nie mieć żadnego znaczenia, ponieważ, aby dotrzeć do swojego pokoju Natalee nie musiała przechodzić przez lobby.
Gdy kobieta znika po tym, gdy jest widziana z trójką mężczyzn to oczywiście podejrzenie pada na nich - Joran i jego dwaj koledzy znaleźli się pod stałą obserwacją. Monitorowano ich ruchy, telefony i e-maile.
Potraktowano też poważnie zeznania trójki mężczyzn na temat tajemniczego ochroniarza, który miał podejść do Natalee pod hotelem. Okazało się, że tuż obok Holiday Inn znajdował się inny hotel, wtedy zamknięty ze względu na remont. Jednak poprzednio pracowało w nim dwóch ochroniarzy znanych w okolicy z zaczepiania kobiet. Jeden z nich miał mieć również wyrok, jednak nie jest jasne czego dotyczyło jego przestępstwo. Mężczyźni zostali aresztowani, jednak wypuszczeni na wolność jakiś miesiąc później, ponieważ nie udało zgromadzić się przeciwko nim żadnych dowodów. Mam nadzieję, że dokładnie przeszukano i przebadano remontowany hotel, ponieważ brzmi to jak idealne miejsce, aby kogoś zamordować.
Czytając o działaniach policji można mieć wrażenie, że aresztowanie ochroniarzy miało być swojego rodzaju zasłoną dymną, aby uśpić trochę czujność Jorana i braci Kalpoe. Policja mogła mieć nadzieję, że jeżeli cała trójka poczuje się trochę bezpieczniej i popełni jakiś błąd.
Joran Van del Sloot to postać wzbudzająca największe kontrowersje. Wielokrotnie zmieniał swoje zeznania i dał się poznać jako osoba bardzo niewiarygodna i stał się ogólnie nielubiany przez opinię publiczną.
9 czerwca 2005 roku Van der Sloot i bracia Kalpoe zostali aresztowani pod zarzutem uprowadzenia i zamordowania Natalee. W tamtym okresie amerykańskie media zalewały odbiorców informacjami o postępach w śledztwie. Wiele z nich okazało się nieprawdziwych i niepotwierdzonych. David Cruz, rzecznik prasowy arubańskiego Ministerstwa Sprawiedliwości powiedział nawet, że Holloway nie żyje i, że policja wie, gdzie znajduje się jej ciało. Rewelacje te później okazały się nieprawdziwe. W tym samym czasie policja przeszukiwała dokładnie plażę, na którą tej nocy miała wybrać się Natalee z podejrzanymi, ponieważ ci mieli wyznać, że Natalee przydarzyło się tam coś złego.
Joran van del Sloot ostatecznie zmienił swoje zeznania. On i Natalee mieli zostać podwiezieni na opuszczoną plażę koło hotelu Marriot przez braci Kalpoe (właścicieli samochodu) i pozostawieni sami, ponieważ dwójka chciała uprawia seks. Do niczego jednak nie doszło, ponieważ żadne z nich nie miało przy sobie prezerwatywy. Ostatecznie Joran zostawił Natalee samą na jej prośbę. Chłopak nie przyznał się do tego od razu, ponieważ czuł się winny, że zostawił młodą kobietę samą na wyludnionej plaży w nocy.
Jednak według dokumentu z 2014 roku "Natalee Holloway Files" w aktach policyjnych można znaleźć zeznania rybaków, którzy tej nocy przebywali w chatce na rzeczonej plaży całą noc i są absolutnie pewni, że nikogo tam wtedy nie było. Ten sam dokument podaje, że znalazł się świadek, który widział całą czwórkę w samochodzie w zupełnie innej części wyspy.
"Natalee Holloway Files" ujawnia również wiele innych szokujących szczegółów. Joran, jak i wielu jego znajomych, często chodziło po pubach i klubach, aby podrywać kobiety. Joran płynnie mówił po angielsku, więc podobno zawsze wzbudzał zainteresowanie Amerykanek. Van del Sloot z grupą kilku przyjaciół miał również wynająć na kilka dni pokój w hotelu, aby przyprowadzać tam kobiety na jednorazowe przygody. Ten sam dokument sugeruje, że Van der Sloot, jak i jego znajomi często fotografowali i filmowali pijane kobiety, które namawiali na seks. Nie istnieją jednak żadne dowody w postaci filmów lub zdjęć.
Cały dokument (który swoją drogą przynajmniej w momencie, gdy to piszę można znaleźć na Youtube) zdaje się czasem szukać sensacji na siłę, jednak twórcom udało się również znaleźć kilka ciekawych szczegółów.
Niedługo przez zaginięciem Natalee, inna kobieta z USA została zaatakowana przez mężczyznę, nagiego od pasu w dół, który próbował wciągnąć ją do samochodu. Kobiecie udało się krzykiem zwrócić uwagę innych ludzi znajdujących się w pobliżu i napastnik ostatecznie wsiadł do samochodu i zbiegł z miejsc zdarzenia. Historia ta zasługuje na uwagę w szczególności dlatego, że wszystko wydarzyło się dokładnie w tym samym miejscu, w którym Joran van del Sloot miał zostawić Natalee samą.
Tak na marginesie, ten mężczyzna został złapany i rozpoznany przez ofiarę. Jednak arubańska policja postanowiła go po jakimś czasie wypuścić i mężczyzna ten miał uciec do Kolumbii.
Pomimo, iż policja była pod ogromną presją, aby rozwiązać sprawę Natalee (turystyka przynosi wyspie duże dochody i zapewnia wiele miejsc pracy, a turyści na Arubie to głównie Amerykanie), na początku śledztwa dopuściła się wielu niedopatrzeń. Nie zabezpieczono nagrań z kamer sklepów czy stacji benzynowych znajdujących się przy drodze, którą w nocy 30 maja miało przejechać auto braci Kalpoe z Natalee w środku. Sprawdzenie monitoringu w kluczowych miejscach pomogłyby obalić lub potwierdzić wersję opowiadaną przez podejrzanych. Warto jednak dodać, że w samochodzie nie znaleziono żadnych śladów krwi, ani niczego odstającego od normy.
Dodatkowo, około 2 w nocy ktoś używając karty magnetycznej należącej do Natalee i otworzył drzwi do jej pokoju. Fakt ten mógłby oczyścić z zarzutów van del Sloota i braci Kalpoe. Jeżeli Natalee dotarła do hotelu o drugiej w nocy, jak zeznali, musiała zaginąć po rozstaniu się z nimi.
Natomiast pracowałam kiedyś w hotelu na recepcji i nie wydaje mi się, że karty magnetyczne można zaprogramować dla określonej osoby. Można je jedynie zaprogramować dla określonego pokoju. Natalee mieszkała w pokoju z jeszcze kilkoma koleżankami, i nawet jeśli ich klucze były jakoś przypisane do każdej z nich z osobna istnieje możliwość, że dziewczyny zamieniły się kartami i osoba, która weszła do pokoju o 2 w nocy była jej współlokatorką. Wszystko to można łatwo wyjaśnić zwyczajnie pytając dziewczyny, czy zamieniały się kartami, oraz czy któraś z nich wróciła do pokoju o drugiej w nocy. Koleżanki Natalee podobno nigdy nie zostały przesłuchane. Po tym, jak wymeldowały się z hotelu i zwróciły karty na recepcję nie jest możliwe określenie, która karta należała do kogo.
W lipcu 2006 roku bracia Kalpoe zostali zwolnieni z aresztu, ponieważ na podstawie zebranych materiałów policja wierzyła, że winny jest jedynie Van del Sloot. Zostali jednak aresztowani ponownie miesiąc później, razem z mężczyzną o nazwisku Freddy Arambatzis, który został aresztowany za molestowanie nieletniej dziewczyny. Policja wierzy, że bracia Kalpoe jak i Van del Sloot również byli zamieszani w tę sytuację.
Ostatecznie cała czwórka została wypuszczona we wrześniu 2005 roku pod warunkiem, że pozostaną w dyspozycji policji. Niedługo później zostali jednak zwolnieni z tego obowiązku.
Wiara wszystkich wierzących w niewinność Jorana została wystawiona na ciężką próbę w 2010 roku. 30 maja, dokładnie 5 lat po zaginięciu Natalee, w Limie w Peru zaginęła studentka Stephany Flores.
Trzy dni później została znaleziona martwa w pokoju hotelowym zarejestrowanym na nazwisko Jorana van del Sloota. Jeszcze tego samego dnia Joran został aresztowany w Chile i przetransportowany z powrotem do Peru. Bardzo szybko został skazany na 28 lat wiezienia za morderstwo i kradzież. Jako motyw morderstwa podał fakt, że Flores skorzystała z jego komputera bez jego zgody i odkryła, że był on podejrzanym w sprawie zaginięcia Natalee Holloway, co bardzo go rozzłościło i stracił panowanie nad sobą.
O całej sprawie mogłabym zapewne napisać post trzykrotnie dłuższy, niż ten, który czytacie, ale jakoś trzeba go skończyć.
Z wszystkich tych informacji, które posiadamy można wysnuć kilka teorii:
- Natalee wróciła cała i zdrowa do swojego pokoju hotelowego, jednak przytrafiło jej się coś złego, prawdopodobnie we wczesnych godzinach porannych, a van der Sloot i bracia Kalpoe są niewinni;
- Natalee została zamordowana przez van der Sloota i braci Kalpoe, ponieważ odmówiła seksu z jednym z nich, lub padła ofiarą gwałtu;
- Natalee zmarła w wyniku wypadku lub przedawkowania narkotyków (nie ma dowodów, aby Natalee brała narkotyki, jednak według niektórych mogła mogła zechcieć ich spróbować podczas wakacji) i ktoś, kto jej te narkotyki podał lub sprzedał obawiając się konsekwencji ukrył jej ciało;
- Natalee padła ofiarą handlu ludźmi. Joran van del Sloot udzielił kiedyś wywiadu, w którym powiedział, że sprzedał Natalee handlarzom ludzi z Wenezueli. Przyznał jednak później, że powiedział to jedynie po to, aby zemścić się na jej rodzicach, którzy prowadzili na niego stałą medialną nagonkę i usiłowali uprzykrzyć mu życie na każdym kroku;
Moim zdaniem najbardziej prawdopodobna jest teoria, że Natalee zmarła 30 maja z powodów, których możemy się tylko domyślać i jej ciało zostało albo zakopane w odludnym miejscu, albo bardziej prawdopodobnie, zabrane łódką z dala od wyspy i wrzucone do morza.
Poszukiwania Natalee doprowadziły do wielu niepokojących odkryć. Na plaży w Arubie jakiś czas temu znaleziono ludzką szczękę, innym razem znaleziono fragment taśmy izolacyjnej z przyklejonymi do niej włosami i śladami krwi. Ani szczęka, ani krew i włosy nie należały jednak do Natalee.
W dokumencie na temat Natalee stworzonym w 2017 roku pojawia się John Christopher Ludwick, mężczyzna, który twierdził, że przebywał w 2005 roku na Arubie, znał Van del Sloota i ten zapłacił mu za mu zakopanie zwłok Natalee. Fakt, że jest to coś, co Ludwick powiedział jedynie w telewizji i nigdy nie został aresztowany sugeruje, że jest to zwyczajne kłamstwo, a Ludwick jedynie chce zwrócić na siebie uwagę i zapewne też zarobić trochę pieniędzy. Co ciekawe, w maju tego roku media obiegła informacja o jego śmierci. Ludwick miał obsesję na punkcie kobiety mieszkającej w Fort Myers na Florydzie, która jednak nie chciała mieć z nim nic wspólnego. Pewnego dnia Ludwick grożąc kobiecie nożem próbował ją uprowadzić. Ta jednak okazała się być silniejsza od niego, wyrwała mu nóż i ugodziła w brzuch. Mimo wezwanej od razu policji i karetki Ludwick zmarł w szpitalu.
Nie przestaje mnie zadziwiać, że historia jednego zaginięcia jest pełna dziwaków, którzy próbują uprowadzać i atakować kobiety. Chce się wierzyć, że większość tych historii zostało wyolbrzymionych przez prasę.
A co Waszym zdaniem przydarzyło się Natalee Holloway?
Gdy kobieta znika po tym, gdy jest widziana z trójką mężczyzn to oczywiście podejrzenie pada na nich - Joran i jego dwaj koledzy znaleźli się pod stałą obserwacją. Monitorowano ich ruchy, telefony i e-maile.
Potraktowano też poważnie zeznania trójki mężczyzn na temat tajemniczego ochroniarza, który miał podejść do Natalee pod hotelem. Okazało się, że tuż obok Holiday Inn znajdował się inny hotel, wtedy zamknięty ze względu na remont. Jednak poprzednio pracowało w nim dwóch ochroniarzy znanych w okolicy z zaczepiania kobiet. Jeden z nich miał mieć również wyrok, jednak nie jest jasne czego dotyczyło jego przestępstwo. Mężczyźni zostali aresztowani, jednak wypuszczeni na wolność jakiś miesiąc później, ponieważ nie udało zgromadzić się przeciwko nim żadnych dowodów. Mam nadzieję, że dokładnie przeszukano i przebadano remontowany hotel, ponieważ brzmi to jak idealne miejsce, aby kogoś zamordować.
Czytając o działaniach policji można mieć wrażenie, że aresztowanie ochroniarzy miało być swojego rodzaju zasłoną dymną, aby uśpić trochę czujność Jorana i braci Kalpoe. Policja mogła mieć nadzieję, że jeżeli cała trójka poczuje się trochę bezpieczniej i popełni jakiś błąd.
Joran Van del Sloot to postać wzbudzająca największe kontrowersje. Wielokrotnie zmieniał swoje zeznania i dał się poznać jako osoba bardzo niewiarygodna i stał się ogólnie nielubiany przez opinię publiczną.
9 czerwca 2005 roku Van der Sloot i bracia Kalpoe zostali aresztowani pod zarzutem uprowadzenia i zamordowania Natalee. W tamtym okresie amerykańskie media zalewały odbiorców informacjami o postępach w śledztwie. Wiele z nich okazało się nieprawdziwych i niepotwierdzonych. David Cruz, rzecznik prasowy arubańskiego Ministerstwa Sprawiedliwości powiedział nawet, że Holloway nie żyje i, że policja wie, gdzie znajduje się jej ciało. Rewelacje te później okazały się nieprawdziwe. W tym samym czasie policja przeszukiwała dokładnie plażę, na którą tej nocy miała wybrać się Natalee z podejrzanymi, ponieważ ci mieli wyznać, że Natalee przydarzyło się tam coś złego.
Joran van del Sloot ostatecznie zmienił swoje zeznania. On i Natalee mieli zostać podwiezieni na opuszczoną plażę koło hotelu Marriot przez braci Kalpoe (właścicieli samochodu) i pozostawieni sami, ponieważ dwójka chciała uprawia seks. Do niczego jednak nie doszło, ponieważ żadne z nich nie miało przy sobie prezerwatywy. Ostatecznie Joran zostawił Natalee samą na jej prośbę. Chłopak nie przyznał się do tego od razu, ponieważ czuł się winny, że zostawił młodą kobietę samą na wyludnionej plaży w nocy.
Jednak według dokumentu z 2014 roku "Natalee Holloway Files" w aktach policyjnych można znaleźć zeznania rybaków, którzy tej nocy przebywali w chatce na rzeczonej plaży całą noc i są absolutnie pewni, że nikogo tam wtedy nie było. Ten sam dokument podaje, że znalazł się świadek, który widział całą czwórkę w samochodzie w zupełnie innej części wyspy.
"Natalee Holloway Files" ujawnia również wiele innych szokujących szczegółów. Joran, jak i wielu jego znajomych, często chodziło po pubach i klubach, aby podrywać kobiety. Joran płynnie mówił po angielsku, więc podobno zawsze wzbudzał zainteresowanie Amerykanek. Van del Sloot z grupą kilku przyjaciół miał również wynająć na kilka dni pokój w hotelu, aby przyprowadzać tam kobiety na jednorazowe przygody. Ten sam dokument sugeruje, że Van der Sloot, jak i jego znajomi często fotografowali i filmowali pijane kobiety, które namawiali na seks. Nie istnieją jednak żadne dowody w postaci filmów lub zdjęć.
Cały dokument (który swoją drogą przynajmniej w momencie, gdy to piszę można znaleźć na Youtube) zdaje się czasem szukać sensacji na siłę, jednak twórcom udało się również znaleźć kilka ciekawych szczegółów.
Niedługo przez zaginięciem Natalee, inna kobieta z USA została zaatakowana przez mężczyznę, nagiego od pasu w dół, który próbował wciągnąć ją do samochodu. Kobiecie udało się krzykiem zwrócić uwagę innych ludzi znajdujących się w pobliżu i napastnik ostatecznie wsiadł do samochodu i zbiegł z miejsc zdarzenia. Historia ta zasługuje na uwagę w szczególności dlatego, że wszystko wydarzyło się dokładnie w tym samym miejscu, w którym Joran van del Sloot miał zostawić Natalee samą.
Tak na marginesie, ten mężczyzna został złapany i rozpoznany przez ofiarę. Jednak arubańska policja postanowiła go po jakimś czasie wypuścić i mężczyzna ten miał uciec do Kolumbii.
Pomimo, iż policja była pod ogromną presją, aby rozwiązać sprawę Natalee (turystyka przynosi wyspie duże dochody i zapewnia wiele miejsc pracy, a turyści na Arubie to głównie Amerykanie), na początku śledztwa dopuściła się wielu niedopatrzeń. Nie zabezpieczono nagrań z kamer sklepów czy stacji benzynowych znajdujących się przy drodze, którą w nocy 30 maja miało przejechać auto braci Kalpoe z Natalee w środku. Sprawdzenie monitoringu w kluczowych miejscach pomogłyby obalić lub potwierdzić wersję opowiadaną przez podejrzanych. Warto jednak dodać, że w samochodzie nie znaleziono żadnych śladów krwi, ani niczego odstającego od normy.
Dodatkowo, około 2 w nocy ktoś używając karty magnetycznej należącej do Natalee i otworzył drzwi do jej pokoju. Fakt ten mógłby oczyścić z zarzutów van del Sloota i braci Kalpoe. Jeżeli Natalee dotarła do hotelu o drugiej w nocy, jak zeznali, musiała zaginąć po rozstaniu się z nimi.
Natomiast pracowałam kiedyś w hotelu na recepcji i nie wydaje mi się, że karty magnetyczne można zaprogramować dla określonej osoby. Można je jedynie zaprogramować dla określonego pokoju. Natalee mieszkała w pokoju z jeszcze kilkoma koleżankami, i nawet jeśli ich klucze były jakoś przypisane do każdej z nich z osobna istnieje możliwość, że dziewczyny zamieniły się kartami i osoba, która weszła do pokoju o 2 w nocy była jej współlokatorką. Wszystko to można łatwo wyjaśnić zwyczajnie pytając dziewczyny, czy zamieniały się kartami, oraz czy któraś z nich wróciła do pokoju o drugiej w nocy. Koleżanki Natalee podobno nigdy nie zostały przesłuchane. Po tym, jak wymeldowały się z hotelu i zwróciły karty na recepcję nie jest możliwe określenie, która karta należała do kogo.
W lipcu 2006 roku bracia Kalpoe zostali zwolnieni z aresztu, ponieważ na podstawie zebranych materiałów policja wierzyła, że winny jest jedynie Van del Sloot. Zostali jednak aresztowani ponownie miesiąc później, razem z mężczyzną o nazwisku Freddy Arambatzis, który został aresztowany za molestowanie nieletniej dziewczyny. Policja wierzy, że bracia Kalpoe jak i Van del Sloot również byli zamieszani w tę sytuację.
Ostatecznie cała czwórka została wypuszczona we wrześniu 2005 roku pod warunkiem, że pozostaną w dyspozycji policji. Niedługo później zostali jednak zwolnieni z tego obowiązku.
Wiara wszystkich wierzących w niewinność Jorana została wystawiona na ciężką próbę w 2010 roku. 30 maja, dokładnie 5 lat po zaginięciu Natalee, w Limie w Peru zaginęła studentka Stephany Flores.
Trzy dni później została znaleziona martwa w pokoju hotelowym zarejestrowanym na nazwisko Jorana van del Sloota. Jeszcze tego samego dnia Joran został aresztowany w Chile i przetransportowany z powrotem do Peru. Bardzo szybko został skazany na 28 lat wiezienia za morderstwo i kradzież. Jako motyw morderstwa podał fakt, że Flores skorzystała z jego komputera bez jego zgody i odkryła, że był on podejrzanym w sprawie zaginięcia Natalee Holloway, co bardzo go rozzłościło i stracił panowanie nad sobą.
O całej sprawie mogłabym zapewne napisać post trzykrotnie dłuższy, niż ten, który czytacie, ale jakoś trzeba go skończyć.
Z wszystkich tych informacji, które posiadamy można wysnuć kilka teorii:
- Natalee wróciła cała i zdrowa do swojego pokoju hotelowego, jednak przytrafiło jej się coś złego, prawdopodobnie we wczesnych godzinach porannych, a van der Sloot i bracia Kalpoe są niewinni;
- Natalee została zamordowana przez van der Sloota i braci Kalpoe, ponieważ odmówiła seksu z jednym z nich, lub padła ofiarą gwałtu;
- Natalee zmarła w wyniku wypadku lub przedawkowania narkotyków (nie ma dowodów, aby Natalee brała narkotyki, jednak według niektórych mogła mogła zechcieć ich spróbować podczas wakacji) i ktoś, kto jej te narkotyki podał lub sprzedał obawiając się konsekwencji ukrył jej ciało;
- Natalee padła ofiarą handlu ludźmi. Joran van del Sloot udzielił kiedyś wywiadu, w którym powiedział, że sprzedał Natalee handlarzom ludzi z Wenezueli. Przyznał jednak później, że powiedział to jedynie po to, aby zemścić się na jej rodzicach, którzy prowadzili na niego stałą medialną nagonkę i usiłowali uprzykrzyć mu życie na każdym kroku;
Moim zdaniem najbardziej prawdopodobna jest teoria, że Natalee zmarła 30 maja z powodów, których możemy się tylko domyślać i jej ciało zostało albo zakopane w odludnym miejscu, albo bardziej prawdopodobnie, zabrane łódką z dala od wyspy i wrzucone do morza.
Poszukiwania Natalee doprowadziły do wielu niepokojących odkryć. Na plaży w Arubie jakiś czas temu znaleziono ludzką szczękę, innym razem znaleziono fragment taśmy izolacyjnej z przyklejonymi do niej włosami i śladami krwi. Ani szczęka, ani krew i włosy nie należały jednak do Natalee.
W dokumencie na temat Natalee stworzonym w 2017 roku pojawia się John Christopher Ludwick, mężczyzna, który twierdził, że przebywał w 2005 roku na Arubie, znał Van del Sloota i ten zapłacił mu za mu zakopanie zwłok Natalee. Fakt, że jest to coś, co Ludwick powiedział jedynie w telewizji i nigdy nie został aresztowany sugeruje, że jest to zwyczajne kłamstwo, a Ludwick jedynie chce zwrócić na siebie uwagę i zapewne też zarobić trochę pieniędzy. Co ciekawe, w maju tego roku media obiegła informacja o jego śmierci. Ludwick miał obsesję na punkcie kobiety mieszkającej w Fort Myers na Florydzie, która jednak nie chciała mieć z nim nic wspólnego. Pewnego dnia Ludwick grożąc kobiecie nożem próbował ją uprowadzić. Ta jednak okazała się być silniejsza od niego, wyrwała mu nóż i ugodziła w brzuch. Mimo wezwanej od razu policji i karetki Ludwick zmarł w szpitalu.
Nie przestaje mnie zadziwiać, że historia jednego zaginięcia jest pełna dziwaków, którzy próbują uprowadzać i atakować kobiety. Chce się wierzyć, że większość tych historii zostało wyolbrzymionych przez prasę.
A co Waszym zdaniem przydarzyło się Natalee Holloway?
Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
ReplyDeleteWarto zauktualizowac artykuł o ostatnie wiadomości
ReplyDeleteFacet który zabił kilka lat później ma ją na sumieniu, gdyby udowodnili mu tą zbrodnię to ta kobieta zamordowana w Peru dalej by żyła..
ReplyDelete