Tuesday, January 29, 2019

#97 Zagadkowe zaginięcie Laureen Rahn

 
Laureen w 1980 roku.
Nie znałam wcześniej historii czternastoletniej Laureen Rahn i jestem w lekkim szoku, ponieważ jej sprawa jest niezwykle fascynująca i zdecydowanie zasługuje na więcej uwagi.
Laureen Rahn zniknęła z mieszkania swojej matki, Judith Rahn, 26 kwietnia 1980 roku w Manchester, New Hampshire. 
Tego dnia matka Laureen wybrała się za miasto wraz ze swoim chłopakiem, aby wziąć udział w konkursie tennisa i miała wrócić bardzo późno w nocy. Laureen ze względu na swój młody wiek zawsze towarzyszyła swojej mamie, jednak tym razem, poprosiła o zgodę na zostanie w domu. Ponieważ Laureen miała właśnie wiosenne ferie oraz miała tego roku bardzo dobre oceny w szkole, Judith postanowiła nagrodzić córkę i przystać na jej prośbę. 
Laureen tego wieczoru zaprosiła do siebie dwójkę przyjaciół, o których w wielu artykułach zwykle pisze się "koleżanka" i "kolega", więc i ja będę się tak o nich pisać. Trójka spędziła wieczór plotkując, oglądając telewizję i pijąc trochę piwa i wina.
W pewnym momencie wieczoru chłopak usłyszał czyjeś głosy na klatce schodowej i obawiając się, że to Judith i jej chłopak, którzy nie będą zadowoleni, gdy go tam znajdą, postanowił wyjść tylnymi drzwiami przeciwpożarowymi. Laureen zamknęła za nim drzwi i chłopak był pewien, że usłyszał dźwięk zasuwanego zamka.
Dziewczyny zostały na jakiś czas same, a około 1:15 w nocy do domu wróciła matka Laureen, która miała problem z dostaniem się do mieszkania ponieważ na wszystkich trzech piętrach ktoś wykręcił żarówki z lamp. Judith zaskoczył również fakt, że drzwi do ich mieszkania nie były, jak zwykle, zamknięte za klucz. Tylne drzwi okazały się stać otwarte na oścież, pomimo iż kilka godzin wcześniej Laureen zamknęła je za swoim kolegą. Zmartwiona Judith popędziła do pokoju swojej córki, jednak została ją spokojnie śpiącą w swoim łóżku.
Judith upewniła się, że wszystkie drzwi są szczelnie zamknięte i spróbowała położyć się spać, jednak o około 3:45 wróciła do pokoju swojej córki, aby odkryć, że osobą, którą wzięła za swoją córkę była tak na prawdę jej koleżanka. Kobiety od razu powiadomiły policję, lecz sprawa Laureen została potraktowana jako ucieczka i nie wierzono, że dziewczyna może być w niebezpieczeństwie. 
Według koleżanki Laureen ich wieczór upłynął bez żadnych niezwykłych wydarzeń i w pewnym momencie wieczoru Laureen pozwoliła jej spać w swoim łóżku, a sama ułożyła się na kanapie.
Gdy trzy tygodnie minęły, a Laureen nie dała znaku, sprawa stała się trochę bardziej poważna i zaczęto wierzyć, że Laureen mogła opuścić mieszkanie z własnej woli planując niedługo wrócić, jednak przydarzyło jej się coś złego.
Nadzieja na odnalezienie Laureen powróciła 6 miesięcy później, gdy Judith przeglądając zestawienie opłat na swojej karcie kredytowej odkryła, że trzy miesiące temu, ktoś użył danych jej karty kredytowej, aby wykonać połączenia z dwóch moteli w Santa Ana w Kalifornii oraz jedno połączenie na linię wsparcia dla młodych osób, mających pytania na temat seksu. 
Judith nie miała żadnych krewnych w Kaliforni, ani żadnego pomysłu dlaczego jej córka mogłaby uciec na drugi koniec kontynentu. W latach 80. nie nagrywano zwykle rozmów telefonicznych na infoliniach, więc lekarz prowadzący infolinię nie potrafił wyjaśnić, czego dotyczył telefon, ani kto dzwonił.
Dodatkowo, Judith zaczęła otrzymywać zagadkowe głuche telefony zwykle pomiędzy godziną 3 a 4 w nocy. Telefony te dręczyły Judith przez kilka lat, zwiększając swoją częstotliwość w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Po kilka latach Judith przeprowadziła się zmieniając numer telefonu, co zakończyło dziwną serię.
Judith, będąc bardzo niezadowoloną z działań policji, wynajęła prywatnego detektywa, który jeszcze raz zbadał dla niej całą sprawę.
Prywatny detektyw przyjrzał się właścicielom linii informacyjnej i odkrył, że była prowadzona przez lekarza i jego żonę, którym zdarzało się pomagać nastolatkom uciekającym z domów. Dodatkowo żona, Annie Sprinkle, była byłą gwiazdą porno i wciąż zaangażowaną w produkcję filmów dla dorosłych. Para przyznała, iż istotnie raz otrzymała telefon od dziewczyny pochodzącej z New Hampshire, jednak nic dla niej nie zrobili. Ponieważ nie było żadnych dowodów łączących małżeństwo z Laureen ostatecznie dano im spokój.
Sprawdzono również motele, z których wykonano telefony na koszt Judith Rahn. Zostały one jednak odkryte zbyt późno i trop ten prowadził niestety donikąd. Jeden z moteli miał być miejscem używamy przez pedofila o pseudonimie "Dr. Z.", który miał w nim kręcić filmy z wykorzystaniem nieletnich aktorów, jednak nie znaleziono żadnego związku pomiędzy nim a Laureen.
W 1986 roku przyjaciel Laureen z dzieciństwa, Roger Maurais, otrzymał telefon od kogoś, kto przestawił się jako Laureen lub Lorie. Telefon odebrała matka Rogera, która nie była pewna, jak przedstawiła się kobieta. Dzwoniąca powiedziała, że jest dziewczyną Rogera z dziecięcych lat. Rogera nie był jednak wtedy w domu, a kobieta nigdy więcej już nie zadzwoniła. Do dziś nie jest pewne, kim była dzwoniąca.
Cała historia fascynuje mnie chyba dlatego, że ma znamiona ucieczki, jak i porwania. 
Fakt, że ktoś wykręcił żarówki na trzech piętrach bloku sugeruje porwanie. Oczywiście istnieje szansa, że żarówki nie mają nic wspólnego z zaginięciem Laureen i jest to dzieło jakiegoś żartownisia lub kogoś, kto postanowił zaoszczędzić na żarówkach.
Co ciekawe, zaledwie trzy tygodnie przez zaginięciem Laureen, inna kobieta zniknęła z baru w Manchester. Kobieta ta mieszkała zaledwie kilometr od bloku, gdzie mieszkały Laureen i Judith.
W okolicy mieszkał również zmarły już Terry Peder Rasmussen, którego podejrzewa się o popełnienie kilku morderstw w New Hampshire.
Fakt, że tylne drzwi były szeroko otwarte sugeruje, że ktoś wyszedł przez nie w pośpiechu i nie fatygował się nawet, aby je zamknąć. Jeżeli założymy, że drzwi zarówno wejściowe, jak i tylne, były zamknięte oznaczałoby to, że Laureen wpuściła do domu kogoś, kogo znała, lub otworzyła drzwi komuś myśląc, że to jej matka.
To, co jednak przemawia przeciwko wersji z porwaniem to to, że przez cały ten czas w łóżku Laureen spała jej przyjaciółka, która niczego nie słyszała. Jest oczywiście szansa, że napastnik sprawnie zasłonił Laureen usta i wyniósł ją z mieszkania, jednak mam wrażenie, że mimo wszystko wywołałoby to dużo hałasu.
W mieszkaniu pozostały torebka Laureen, jak i jej ulubione, nowe buty. Jej matka podejrzewa, że dziewczynka nigdy nie wyszłaby bez z nich z domu. Początkowo zastanawiałam się, czy zginęły jakiekolwiek buty Laureen, ponieważ, jeżeli wszystkie pary zostały w domu Laureen raczej na pewno została porwana. Nikt nie uciekałby z domu boso. Strona poświęcona zaginionym, charleyproject.org, wspomina jednak, że Laureen miała na sobie najpewniej brązowe buty, jeansy, niebieski podkoszulek i biały sweter. Gdyby Laureen została uprowadzona z sofy, na której spała raczej nie miałaby na sobie butów.
Dziewczyna chciała tego dnia zostać w domu, co może sugerować, że planowała ucieczkę pod nieobecność swojej matki. Nikt nie zapraszałby w taką noc do domu swoich przyjaciół, co może oznaczać, że jeżeli Laureen uciekła, jej przyjaciel i przyjaciółka byli w to również zamieszani. O przebiegu wydarzeń tego wieczoru wiemy w końcu tylko od nich. Możliwe, że Laureen poprosiła swoją przyjaciółkę o spanie w jej łóżku, aby opóźnić trochę odkrycie, że zaginęła i kupić sobie trochę więcej czasu.
Przyjaciel Laureen, który miał opuścić spotkanie jako pierwszy, popełnił samobójstwo w 1985 roku. Jednak wierzy się, że stały za tym inne problemy, niż sprawa Laureen.
Judith Rahn zawsze wierzyła, że Laureen żyje. Dowodzą tego tajemnicze głuche telefony, jak i telefon wykonany do Rogera Murais. Tezę też zdają się popierać telefony wykonane w Kalifornii, jednak musimy pamiętać, że kradzieże danych karty kredytowej są dosyć częste i równie dobrze, te telefony mógł wykonać ktoś inny.
W 1981 roku krewny Judith twierdził, że widział Laureen na dworcu autobusowym w Bostonie. Inny świadek w 1988 roku miał widzieć prostytutkę wyglądającą jak Lauren w Anchorage na Alasce.
To, co najbardziej mnie zastanawia to fakt, że artykuły na temat Laureen nie wspominają o jej ojcu. Fakt, że w momencie jej zaginięcia Judith miała chłopaka oznacza, że ojciec Laureen, albo nie mieszkał z rodziną albo już wtedy nie żył. Przypuszczam, że gdyby rodzice Laureen byli rozwiedzeni istniałyby o nim jakieś wzmianki. Rozwiedzeni rodzice czasem porywają swoje dzieci. Ponieważ nie ma o nim nigdzie ani słowa wnioskuję, że ojciec Laureen nie żył, co oczywiście zamyka sprawę. Istnieje też jednak opcja, że ojciec Laureen był nieznany i jakimś cudem odnalazł córkę, lub to ona jego odnalazła.
Nie ma ani słowa o tym, aby Laureen była szczególnie zbuntowanym dzieckiem. Fakt, że jej mama cieszyła się z dobrych ocen, jakie tego roku osiągnęła córka sugeruje, że Laureen była po prostu zwyczajną nastolatką. 
Możliwe jednak, że relacje pomiędzy Laureen i jej matką lub jej chłopakiem były bardziej napięte. Nie można wykluczyć, że Laureen była ofiarą przemocy lub molestowania w domu i postanowiła uciec z domu.

Tak Laureen może wyglądać jako dorosła kobieta.
https://www.doj.nh.gov/criminal/cold-case/victim-list/laureen-rahn.htm
 http://charleyproject.org/case/laureen-ann-rahn
https://www.reddit.com/r/UnresolvedMysteries/comments/7jtzhq/the_mysterious_disappearance_of_laureen_rahn/

No comments:

Post a Comment