To będzie kolejna historia typu "wyszedł i nie wrócił" nie wiem, czy je lubicie, ale ja bardzo.
Dla dziewiętnastoletniego Jareda Diricksona poranek 14 marca 1998 roku
nie był wyjątkowy. Żył ze swoim rozwiedzionym ojcem na farmie w
Oklahomie i właśnie jedli śniadanie, gdy biały pick-up zajechał pod dom.
Ojciec Jareda, Leonard, nazywany przez przyjaciół Lenny'm, wyszedł
przed dom sprawdzić, czego chce nieznajomy. Jego syn zauważył
przez okno, że mężczyźni rozmawiali o czymś w przyjazny sposób, ale
zdawało się, że nigdy wcześniej się nie spotkali. Jared wziął się za
zmywanie naczyń, a po chwili wrócił jego ojciec mówiąc, że pojedzie z
tym mężczyzną do stadniny, by pokazać mu konia, którego chce sprzedać.
Zachowywał się normalnie, nie wzbudził w swoim synu żadnych podejrzeń i
polecił mu, by zajął się farmą i nakarmił krowy. Lenny zapowiedział, że
niedługo wróci, jednak nigdy więcej nie pojawił się w domu ani nie
skontaktował się z rodziną.
Dopiero po zaginięciu dla Jareda kilka spraw zaczęło wyglądać podejrzanie. Ojciec istotnie planował sprzedać konia, jednak nie umieścił nigdzie ogłoszenia na ten temat, rzadko ludzie z którymi robił interesy przyjeżdżali do niego do domu. Zwykle załatwiał to na farmie. Skąd więc tajemniczy mężczyzna znał adres Lennego?
Zajmijmy się przez chwilę samym nieznajomym. Jak wynika z zeznać Jareda, mężczyzna zna był dobrze zbudowany, wysoki i miał około 40 lat. Nosił rudawo brązową brodę i czapkę z daszkiem. Jeździł białym pick-upem. Jak chyba połowa mieszkańców Oklahomy.
Mniej więcej dwie godziny po tym jak Lenny z nieznajomym opuścili dom dwóch mężczyzn odpowiadających ich rysopisom pojawiło się w restauracji nieopodal farmy Lennego. Przesłuchiwana potem kelnerka twierdziła, że w zachowaniu mężczyzn nie było nic nadzwyczajnego, Lenny pił kawę i słuchał swojego rozmówcy, który zdawał się mówić przez większość czasu.
Na tym trop się urwał. Nie znaleziono najmniejszych dowodów przestępstwa, żadnych śladów walki, przemocy czy uprowadzenia. Bo najwyraźniej ich nie było. Jakieś pół roku później anonimowy informator zadzwonił na policję mówiąc, że siedział właśnie obok poszukiwanego mężczyzny w barze w sąsiednim Texasie. Zanim jednak funkcjonariusze przybyli na miejsce, nie było ani śladu Lennego ani dzwoniącego.
W takich przypadkach najczęściej skutki przynosi przestudiowanie życia zaginionego. Ludzie często uciekają za granicę czy zmieniają tożsamość by uniknąć problemów i zacząć życie od nowa. Czy Lenny miał ku temu powody? Przeszedł przez ciężki rozwód i jego farma nie przynosiła dochodów. Jednak czy był to dostateczny powód by zniknąć z dnia na dzień i zostawić w niepewności swojego nastoletniego syna?
Może kiedyś się dowiemy.
Lenny
Dopiero po zaginięciu dla Jareda kilka spraw zaczęło wyglądać podejrzanie. Ojciec istotnie planował sprzedać konia, jednak nie umieścił nigdzie ogłoszenia na ten temat, rzadko ludzie z którymi robił interesy przyjeżdżali do niego do domu. Zwykle załatwiał to na farmie. Skąd więc tajemniczy mężczyzna znał adres Lennego?
Zajmijmy się przez chwilę samym nieznajomym. Jak wynika z zeznać Jareda, mężczyzna zna był dobrze zbudowany, wysoki i miał około 40 lat. Nosił rudawo brązową brodę i czapkę z daszkiem. Jeździł białym pick-upem. Jak chyba połowa mieszkańców Oklahomy.
Mniej więcej dwie godziny po tym jak Lenny z nieznajomym opuścili dom dwóch mężczyzn odpowiadających ich rysopisom pojawiło się w restauracji nieopodal farmy Lennego. Przesłuchiwana potem kelnerka twierdziła, że w zachowaniu mężczyzn nie było nic nadzwyczajnego, Lenny pił kawę i słuchał swojego rozmówcy, który zdawał się mówić przez większość czasu.
Na tym trop się urwał. Nie znaleziono najmniejszych dowodów przestępstwa, żadnych śladów walki, przemocy czy uprowadzenia. Bo najwyraźniej ich nie było. Jakieś pół roku później anonimowy informator zadzwonił na policję mówiąc, że siedział właśnie obok poszukiwanego mężczyzny w barze w sąsiednim Texasie. Zanim jednak funkcjonariusze przybyli na miejsce, nie było ani śladu Lennego ani dzwoniącego.
W takich przypadkach najczęściej skutki przynosi przestudiowanie życia zaginionego. Ludzie często uciekają za granicę czy zmieniają tożsamość by uniknąć problemów i zacząć życie od nowa. Czy Lenny miał ku temu powody? Przeszedł przez ciężki rozwód i jego farma nie przynosiła dochodów. Jednak czy był to dostateczny powód by zniknąć z dnia na dzień i zostawić w niepewności swojego nastoletniego syna?
Może kiedyś się dowiemy.
Lenny
No comments:
Post a Comment