Dziś wieczorem
przeniesiemy się do XIX-wiecznego Nowego Orleanu. Fani "American horror
story" zapewne znają tę historię, ale czy wiedzieliście, że jest
prawdziwa?
Delphine Lalaurie uchodziła za wytworną damę i duszę towarzystwa. Jej willa przy Royal Street w Nowym Orleanie była miejscem spotkań tamtejszej śmietanki towarzyskiej. Pomimo ogłady i manier madame LaLaurie pojawiły się plotki, że pani domu traktuje niewolników nad wyraz źle. Mówiono o głodzeniu, biciu i nie wyobrażalnych torturach, jakich miała się dopuszczać madame. Raz nawet wysłano do rezydencji LaLaurie prawnika, który miał przyjrzeć się sytuacji, ten jednak stwierdził, ze niczego nadzwyczajnego nie odnotował. Nie wiadomo jak można rozumieć owo "nic nadzwyczajnego" ponieważ 30 lat przed wojną secesyjną na głębokim amerykańskim południu nikt nie dbał szczególnie o osoby czarnoskóre.
W 1834 roku w domu przy Royal Street wybucha pożar wzniecony prawdopodobnie przez niewolnicę obawiającą się kary. Do rezydencji wkroczyli sąsiedzi chcący ratować domowników i dobytek. W końcu dotarto na ostatnie piętro, z którego dochodziły przeraźliwe jęki i wołania o pomoc. Ludzie, którzy weszli tam jako pierwsi nie mogli powstrzymać mdłości: znajdowało się tam wiele ciał w różnym stadium rozkładu, odór był powalający. Niewolnicy, którzy jeszcze żyli poddawani byli torturom i chorym eksperymentom. W internecie można znaleźć przedziwne wersje tego, jak wyglądały owe eksperymenty. Podobno madame odcinała niewolnikom członki by doszyć je innym, z jednego z mężczyzn próbowała uczyć kobietę. Uważam, że z czasem do tej historii dodano to i owo, ale oczywiście każdy może wierzyć w to co zechce.
Delphine Lalaurie uchodziła za wytworną damę i duszę towarzystwa. Jej willa przy Royal Street w Nowym Orleanie była miejscem spotkań tamtejszej śmietanki towarzyskiej. Pomimo ogłady i manier madame LaLaurie pojawiły się plotki, że pani domu traktuje niewolników nad wyraz źle. Mówiono o głodzeniu, biciu i nie wyobrażalnych torturach, jakich miała się dopuszczać madame. Raz nawet wysłano do rezydencji LaLaurie prawnika, który miał przyjrzeć się sytuacji, ten jednak stwierdził, ze niczego nadzwyczajnego nie odnotował. Nie wiadomo jak można rozumieć owo "nic nadzwyczajnego" ponieważ 30 lat przed wojną secesyjną na głębokim amerykańskim południu nikt nie dbał szczególnie o osoby czarnoskóre.
W 1834 roku w domu przy Royal Street wybucha pożar wzniecony prawdopodobnie przez niewolnicę obawiającą się kary. Do rezydencji wkroczyli sąsiedzi chcący ratować domowników i dobytek. W końcu dotarto na ostatnie piętro, z którego dochodziły przeraźliwe jęki i wołania o pomoc. Ludzie, którzy weszli tam jako pierwsi nie mogli powstrzymać mdłości: znajdowało się tam wiele ciał w różnym stadium rozkładu, odór był powalający. Niewolnicy, którzy jeszcze żyli poddawani byli torturom i chorym eksperymentom. W internecie można znaleźć przedziwne wersje tego, jak wyglądały owe eksperymenty. Podobno madame odcinała niewolnikom członki by doszyć je innym, z jednego z mężczyzn próbowała uczyć kobietę. Uważam, że z czasem do tej historii dodano to i owo, ale oczywiście każdy może wierzyć w to co zechce.
Gdy sąsiedzi otrząsnęli się z pierwszego szoku a pożar został opanowany
zrodziła się w nich chęć linczu. Jednak rodzina Lalaurie zdąrzyła
zbiec. Poszukiwania madame Delphine nie dały rezultatów, dopiero wiele
lat później udało się ustalić, że zbiegła do Paryża, gdzie zmarła w 1842
roku.
Uwaga, a teraz czas na ghost story.
Po tragicznych wydarzeniach dom długo stał opuszczony. Gdy w końcu zamieszkał w nim pierwszy od dawna właściciel - zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach dwa lata później. Wszyscy kolejni lokatorzy skarżyli się na nieprzyjemną atmosferę domu, hałasy i jęki dochodzące z poddasza, a niektórzy utrzymywali, ze byli atakowani przed duchy niewolników a nawet samej Madame.
W 2007 roku zainteresowany krążącymi o domu opowieściami kupił go sam Nicholas Cage. Jednak nie odważył się spędzić w nim ani jednej nocy i zabronił tego komukolwiek innemu. Dwa lata później dom został przejęty przez komornika, gdy Cage wpadł w kłopoty finansowe. (niektórzy utrzymują, że kłopoty sprowadził na niego ów dom, według mnie jednak źródłem jego kłopotów był po prostu światowy kryzys) Obecnie w domu mieści się siedziba jakiejś prywatnej firmy i nie słychać żadnych nowych wieści o jego nawiedzeniu.
Po tragicznych wydarzeniach dom długo stał opuszczony. Gdy w końcu zamieszkał w nim pierwszy od dawna właściciel - zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach dwa lata później. Wszyscy kolejni lokatorzy skarżyli się na nieprzyjemną atmosferę domu, hałasy i jęki dochodzące z poddasza, a niektórzy utrzymywali, ze byli atakowani przed duchy niewolników a nawet samej Madame.
W 2007 roku zainteresowany krążącymi o domu opowieściami kupił go sam Nicholas Cage. Jednak nie odważył się spędzić w nim ani jednej nocy i zabronił tego komukolwiek innemu. Dwa lata później dom został przejęty przez komornika, gdy Cage wpadł w kłopoty finansowe. (niektórzy utrzymują, że kłopoty sprowadził na niego ów dom, według mnie jednak źródłem jego kłopotów był po prostu światowy kryzys) Obecnie w domu mieści się siedziba jakiejś prywatnej firmy i nie słychać żadnych nowych wieści o jego nawiedzeniu.
https://allthatsinteresting.com/madame-lalaurie
https://www.historicmysteries.com/madame-lalaurie-female-serial-killer/
http://www.rebelcircus.com/blog/everything-want-know-madame-lalaurie-madwoman-new-orleans/
https://en.wikipedia.org/wiki/Delphine_LaLaurie
No comments:
Post a Comment