Sunday, March 20, 2016

#3 Nierozwiązana zagadka ludzkiej skóry wyłowionej z Wisły.

W 1999 roku całą Polską wstrząsnęło odkrycie pracowników Krakowskiej Żeglugi: w śrubę  ich pchacza pływającego po Wiśle wkręcił się kawałek ludzkiej skóry. Początkowo sądzono, że są to szczątki topielca, jednak prawda okazała się bardziej makabryczna. Skórę zdjęto prawdopodobnie z niezwykłą precyzją. Jak wykazały późniejsze badania, był to rodzaj kombinezonu, "body" z ludzkiej, kobiecej skóry, którą ktoś na sobie nosił.
Katarzyna Z. (http://3dno.pl/w-skorze-psychopaty/)
Badania DNA wykazały również, że należała ona do zaginionej przed trzema miesiącami Katarzyny Z., studentki krakowskiego UJ.
Jakiś czas po makabrycznym odkryciu z rzeki wyłowiono kolejne szczątki: nogę oraz fragment pośladka. Pozostałych szczątków Katarzyny jednak nigdy nie odnaleziono.
Śledztwo początkowo przyniosło zastanawiające rezultaty: na jakieś trzy tygodnie przed swoim zaginięciem Katarzyna oszukiwała swoją matkę, mówiąc, że idzie na uczelnię, jednak na zajęcia nigdy nie docierała. Według policji prawdopodobnie wtedy zaczęła spotykać się z tajemniczym mężczyzną.
Podejrzanych było wielu, jednak nikomu nie udało się nic udowodnić. Wtedy uwagę krakowskiej policji zwrócił młody Rosjanin z podkrakowskiej wsi, który oskalpował swojego ojca, a skórę z jego głowy nałożył na swoją próbując udawać przed swoim dziadkiem i sąsiadami, że faktycznie jest swoim ojcem . Co ciekawe ten mężczyzna parę lat wcześniej studiował na wydziale psychologii UJ, tym samym, na którym uczyła się Katarzyna rok wcześniej.

Przypadek? Nie wydaje się. Jednak analiza wykluczyła mężczyznę jako podejrzanego, i został on deportowany do Rosji, gdzie odbywa karę.
W końcu śledztwo utkwiło w martwych punkcie.
Aż do zeszłego roku, gdy dzięki nowym metodom ze szczątków Katarzyny udało się wydzielić materiał biologiczny sprawcy, a polskiej policji pomocy udzielili nawet specjaliści z FBI.
W lutym tego roku w mediach pojawiła się skromna informacja, że schwytano podejrzanego, który właśnie przebywa na obserwacji psychiatrycznej w krakowskim Kobierzynie.
I na tym newsów koniec. Czy dowiemy się kiedyś kto stoi za tą zbrodnią niczym z "Milczenia owiec"?
Swoją drogą sama zbrodnia podobna jest też do tych popełnianych przez Ed Geina, o którym też kiedyś pojawi się tu parę słów.
Osoby zainteresowane tematem odsyłam tutaj: http://3dno.pl/w-skorze-psychopaty/
ciekawa analiza myślenia psychopaty i jeszcze ciekawsze wnioski, z którym zgadam się niemal w 100 %.

Update: W październiku 2016 roku policjanci z krakowskiego Archiwum X postanowili wrócić do sprawy. Według najnowszych badań Katarzyna była na pewno torturowana przed śmiercią. Postanowiono przeszukać dno Wisły jeszcze raz w poszukiwaniu reszty ciała. Z posiadanych przez policję szczątków udało się obecnie wyodrębnić próbki pewnej rośliny, która rośnie tylko w określonych miejscach w Krakowie, może być to kluczowe dla sprawy.
Nie wiem, czy w końcu uda się ustalić kto stoi za jedną z najdziwniejszych zbrodni w historii Krakowa, ale czekam z niecierpliwością na kolejne wiadomości.

Update Październik 2017: Dokładnie rok temu pisałam, że krakowskie Archiwum X powraca do sprawy Katarzyny Z. Ciszę się, że teraz mogę napisać, że w końcu nastąpił przełom w sprawie.  Na początku października  zostaliśmy zalani wieloma doniesieniami na temat zatrzymania 52-letniego Roberta J., który był już podobno przesłuchiwany wcześniej, ponieważ odwiedzał grób ofiary. Według niektórych źródeł pojawiał się co roku tego samego dnia, prawdopodobnie w dzień śmierci studentki Utrzymywał jednak, że przychodzi na jej grób, ponieważ poruszyła go tragiczna śmierć Katarzyny. Informacje na temat tego, co umożliwiło postawienie konkretnych zarzutów są dosyć mgliste. Według Gazety Krakowskiej świadkiem w sprawie jest starszy nauczyciel Roberta J., któremu ten miał się zwierzyć ze swojej zbrodni. Owy nauczyciel miał również znać ojca Katarzyny i to on przestawił ofiarę swojemu oprawcy. Sam fakt postawienia Roberta J. w stan oskarżenia świadczy o tym, że śledczy mają przeciw niemu silne dowody. Należy jednak pamiętać, że Robert J. nie został jeszcze uznany winnym morderstwa Katarzyny, a będzie dopiero odpowiadał przed sądem. Ponieważ ta sprawa tak długo ciągnęła się nierozwiązana wciąż gdzieś tam po cichu się obawiam, że Robert J. zostanie oczyszczony z zarzutów, ponieważ jest na przykład chory psychicznie i przyznał się do zbrodni, której nie popełnił, ponieważ znał ofiarę i sprawa go zafascynowała. Czekam niecierpliwie na więcej szczegółów. 

Źródła:
 https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/plaszcz-z-ludzkiej-skory-znalezli-w-wisle-przelom-w-sprawie-bestii,67,1417
http://www.newsweek.pl/polska/oskorowana-studentka-z-krakowa-po-19-latach-policja-znalazla-bandyte,artykuly,398950,1.html
https://pl.wikipedia.org/wiki/Morderstwo_Katarzyny_Zowady

4 comments:

  1. Fajnie, że kontynuujesz swoje wątki :p tylko aktualizacje powinny się na górze bloga pojawiac, tak mi się wydaje

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niee, no coś ty, to by było jak zdradzenie zakończenia na samym początku książki >.<

      Delete
    2. To jednak Robert J. Znaleziono u niego w domu DNA należące do Katarzyny. Potwór..

      Delete
  2. Czekam na oficjalny update autorki bloga :)

    ReplyDelete